Coraz szybsze tempo życia, natłok obowiązków i stres sprawiają, że mamy coraz mniej czasu na spokojną autorefleksję. Nie trzeba być filozofem lub posiadać specjalnej wrażliwości by tęsknić czasem za chwilą, w której można głębiej pomyśleć o swoim życiu.
Współczesny człowiek ma coraz mniej wolnego czasu, który dodatkowo zabierają mu wszelkiego rodzaju rozpraszacze. Jak więc znaleźć moment na refleksję i przede wszystkim czy warto to jeszcze robić?
Myślę, więc jestem
“Sam sobie sterem, żaglem i okrętem” to piękna i znana maksyma, która niesie ważną prawdę. Jako ludzie odpowiedzialni za swoje życie, musimy nim świadomie kierować. Nie można tego robić bez odpowiedniego zamysłu. Dlatego każda chwila głębszego zastanowienia się nad sobą i swoim życiem jest tak cenna.
Uświadomienie sobie potrzeby to jedno. Znalezienie sposobu na jej zaspokojenie to coś zupełnie innego. W praktyce rozmyślania nad sobą mogą okazać się niejasnym, a przez to trudnym zadaniem. Na szczęście w tej kwestii możemy korzystać z doświadczenia innych. Według wielu psychoterapeutów jedną z metod na przyjrzenie się sobie jest prowadzenie dziennika.
Piszę, więc wiem
Dzienniki i pamiętniki mogą kojarzyć się z dziełami literatów lub mniej poważnymi nastoletnimi zapiskami. Jednak gdy podejdziemy do zadania bez uprzedzeń, pisanie może nam się spodobać. Co i jak pisać? Przede wszystkim niczego sobie nie narzucajmy. Zarówno temat jak i długość wpisów może być dowolna i zupełnie naturalna. Nie warto się do niczego zmuszać. Gdy pierwszego dnia nie wiemy, o czym pisać, możemy zacząć od jakiejś historii z przeszłości, która jest dla nas ważna.
Dziennik to doskonały sposób na przyjrzenie się sobie i spojrzenie na wydarzenia z innej perspektywy. Jeśli ta technika okaże się dla nas odpowiednia, zarówno pisanie jak i czytanie własnych wpisów może przynieść nam wiele radości. Co ważniejsze jednak z pewnością podsunie nam myśli i wnioski o sobie, do których nie doszlibyśmy, gdyby nie dziennik.